Ciężka psychodelia z odniesieniami do apokaliptycznej symboliki, biblijnej, szamańskiej, etc. Jak kogoś fascynuje taka ezoteryka to polecam, można mieć ciary, ale walorów intelektualnych film nie posiada.
Na początku wydaje się , że trochę to będzie okraszone zbyt dużą dawką religii , ale tylko na początku. Potem jest już znacznie lepiej i tak prawie do samego końca , ale prawie , bo ta końcówka nijak do tego filmu nie pasuje.
no i ... Oświadczyny prof. Jessupa były naprawdę wyjątkowe
Mimo wszystko warto poświęcić czas choćby ze względu na nietuzinkową tematykę filmu.
To świetna propozycja dla ludzi znudzonych sztampowym, nic nie wnoszącym kinem.
te 5 gwiazdek. Na tamte czasy. Dziś to naiwne i śmieszne, zwłaszcza od momentu pojawienia się
małpy;)
Niezłe, niezależne kino sci-fi z elementami dramatu i horroru. To co najbardziej odstrasza to jak już wielu zauważyło: pseudonaukowość i nadmierna apokaliptyczność, chęć zrobienia jakiegoś ponadczasowego, odkrywczego filmu na podłożu religijnym. Momentami niektóre sceny potrafią drażnić i są bardzo naiwne. Mimo to...
po latach może już trąci nieco myszką, czy naiwnością i lekkim kiczem ale to za bardzo nie przeszkadza w odbiorze tego bądź co bądź bardzo udanego obrazu z pogranicza fantastyki naukowej i grozy. Tematyka filmu niezmiernie interesująca, stawiająca wiele ciekawych pytań, do tego psychodeliczne wizje robią swoje, pięknie...
więcejW pewnej scenie bohaterowie jadą do "specjalnego plemienia", które zażywa grzyby o tajemniczej dla przeciętnego widza Polzatu - Amanita muscaria, nawet nie chciało im się sprawdzić, że to muchomor czerwony, a przecież mogli ruszyć do polskiego lasu i muchomorków w bród, nie mówiąc o górach i naszych grzybków...
później robi się trochę naiwnie, a odbiór psuje idiotyczna hollywoodzka końcówka. Ale szacunek filmowi i twórcą i tak się należy.
Film miły, przyjemny do obejrzenia i dużo lepszy od znamienitej części dzisiejszych produkcji amerykańskich. Ale czy to arcydzieło? Jednak czegoś zabrakło aby nazwać ten film arcydziełem. Dobry, acz bez przesady z hurraoptymizmem.
Temu "dziełu" należy się albo 1 albo 10
po pół godzinie zapytałem siebie what a fuck is this ?
nie wytrzymałem produkcja za stara ( 30 lat ) na dzisiejsze czasy
Dopiero niedawno zacząłem przygodę z filmami Kena Russela. Po świetnych "Diabłach" przyszła kolej na "Odmienne stany świadomości". Przyznam, że wątek filmu zawarty w tytule bardzo mnie zaciekawił. Fabuła co najmniej oryginalna. Efekty specjalne mimo, że na dzisiejsze czasy stare robią odpowiednie wrażenie. Aktorstwo...
więcejNaiwne sa przede wszystkim te ekspresowe transfformacje z czlowieka w małpe i na odwrót. Rowniez sam fakt wchodzenia do czarnej komory gdzie widz nie wie co to,z czego to i jak dziala budzi raczej mieszane uczucia...ale film warto obejrzec ze wzgledu na sam temat,psychodeliczne wizje oraz niezla gra aktorska...z takich...
więcejnie no serio, chciałbym wejść w takie stany tylko bez zażywania żadnych psychotropów (i bez popadania w schizofrenię). gdzieś czytałem, że można coś takiego uzyskać stosując odpowiednią technikę oddychania i medytacji. ogólnie pewnie chodzi o to, że mózg od nadmiaru tlenu zaczyna świrować i wydzielać różne substancje,...
więcejWłaściwie cały był świetny. Nie podobała mi się scena kiedy Eddie biegał po mieście jako małpa oraz zakończenie, które było troszkę z byt naiwne. Ale i tak 9-/10
Oglądałem go jeszcze mając naście lat a pamiętam strasznie mnie fascynowały wtedy podróże wgłąb świadomości. Film ma parę błędów z których najbardziej drażniące to totalna ignorancja autora w temacie kultury indian i spożywanych przez nich psychodelików, w filmie indianie zbierają amanita muscaria, czyli po prostu nasz...
więcejDziwnie mi jakoś ustosunkować się do tego filmu. Bo z jednej strony było w nim tyle tandetnych, kiczowatych scen, z drugiej trochę przeintelektualizowane dialogi, ale jednak ma coś w sobie. I nie chodzi mi o to całe przerażenie eksperymentami, o powrót człowieka do jego pierwotnej natury, ten niepokój, który film...
Do oglądania tego filmu przystąpiłem dużymi nadziejami. Niestety, ciężko się zawiodłem. Ten obraz jest po prostu porażająco głupi, a co najgorsze, w niezamierzony sposób śmieszny. Drażni jego pseudomistycyzm, pseudonaukowość i pseudopsychodeliczność.
Dialogi są napuszone i głupie, gra aktorów beznadziejna. Dobre...