Ralph Bakshi próbuje swych sił w mariażu filmu aktorskiego z animacją. Powinowactwo z "Kto wrobił Królika Rogera" aż nadto widoczne, ale do tamtej produkcji "Cool World" daleko. Zemeckisowi udało się wykreować pełnowartościowe uniwersum, u niego Animkowo było światem skończonym. Pod tym względem obraz twórcy "Kota Fritza" zawodzi na całej linii: rzeczywistość tytułowej, alternatywnej wersji wszechświata, pełna jest dziur, co do zasad jej funkcjonowania musimy reżyserowi "wierzyć na słowo". Również od strony czysto technicznej "CW" nie ma szans konkurować z wyżej wymienioną pozycją: zgranie dwóch płaszczyzn wygląda sztucznie, między aktorami a ich narysowanymi partnerami jest wyraźna granica. Całość jest też dosyć chaotyczna, co nie pozostaje bez wpływu na odbiór ze strony widza. Osobiście, przez cały czas miałem wrażenie obcowania z ubogim kuzynem Królika. W wydaniu może nieco bardziej "dorosłym" (poruszona zostaje otwarcie kwestia "międzygatunkowego" seksu, która u Zemeckisa była zaledwie delikatnie sugerowana), co jednak nie oznacza, że automatycznie bardziej intrygującym. Intryguje za to obsada: posiadająca wówczas status seksbomby Kim Basinger wciela się w zepsutą "animkę" i owija sobie wokół palca naiwnego Gabriela Byrne'a, a po piętach depcze im młody Brad Pitt. Niezgorszy jest tez klimat, mroczny i duszny. I choćby z tego powodu, nawet jeśli eksperyment niekoniecznie udany, to wciąż jest to ciekawostka, obok której ciężko przejść obojętnie.